„Po co nam ten content marketing, to nie dla naszej firmy. Może dla innych, ale nie dla nas”. Zobacz co powstrzymuje firmy przed tworzeniem treści i zbudowaniem społeczności. Przed umocnieniem marki i pozyskiwaniem nowych klientów. Ty też tak masz?
1. Nie będziemy udostępniać treści za darmo
Internet – kultura darmowości. Czemu jeszcze Twoja firma miałaby tworzyć treści, inwestować, przeznaczać budżet na content i rozpowszechniać go… za darmo?! No właśnie, czy aby na pewno za darmo? Tworząc treści otrzymujesz od swoich odbiorców nieocenioną wartość. Przede wszystkim ich uwagę i zaangażowanie (earned media), ale także zaufanie, które jest bezcenne. Treści to jedna z tańszych form kupienia uwagi konsumenta, która jednocześnie buduje relacje, a nie irytuje jak reklama.
2. Nie mamy czasu tworzyć treści
Content marketing jest dziś jeszcze w tym miejscu, w którym kilka lat temu były social media. Ktoś z działu marketingu albo PR w wolnym czasie wrzuci jakiś post na Facebooka i odpowie fanom na wall-u. Dziś, w przypadku content marketingu, ktoś doda post na bloga firmowego, czy wyśle jakiś newsletter. Tak się jednak nie uda osiągnąć celów biznesowych. Treści to inwestycja i wymagają strategicznego podejścia w budowie komunikacji. Jeśli w firmie nie ma osób, które zajmą się content marketingiem, możesz wykorzystać outsourcing i powierzyć tworzenie treści profesjonalistom. Pamiętaj, że „wolny czas” w firmie nigdy nie nadejdzie…
3. Nie będziemy zdradzać sekretów firmy
Boston Consulting Group, Microsoft, IBM, Unilever itd. itd. Te firmy nie boją się dzielić swoim know-how i rozmawiać publicznie z klientami. Jeśli uważasz, ze Twoja firma jest w posiadaniu tajemnej wiedzy, a tworzenie treści mogłoby jej jedynie zaszkodzić, to muszę Cię zmartwić, ale chyba jest to tylko Twoje złudzenie. W dobie Snowdena, Wikileaks, otwartego oprogramowania i serwisów społecznościowych nie ma już tajemnej wiedzy. Ludzkość wykorzystuje nawet systemy wiki do wynalezienia leku na raka!
4. Nie będziemy pokazywać się konkurencji
Są firmy, które uważają, że obecność w internecie może im jedynie zaszkodzić. Nie chcą pokazywać się konkurencji, nie chcą, by za chwilę ktoś przyszedł i przejął ich pomysł, zaczął dumpingować cenę produktu itd. To teraz zastanówmy się czy z takiego podejścia jest więcej strat czy korzyści? W strategii błękitnego oceanu firmy skupiają się na innowacyjności i podnoszeniu wartości przedsiębiorstwa, a nie na wiecznej ucieczce konkurencji i chowaniu się pod łóżko. Na koniec i tak najważniejszy jest klient, który – czy tego chcesz czy nie – będzie wiedział jak dotrzeć do Ciebie albo… Twojej konkurencji.
5. Treści to nie jest filar naszego biznesu
Sprzedajesz cegły, żyletki albo paluszki rybne. Po co więc miałbyś zajmować się content marketingiem? Zacznij myśleć o swoim biznesie w kategorii współczesnego konsumenta i jego sposobu robienia zakupów. Twój klient jest cały czas online (a jeśli jeszcze nie jest, to już wkrótce będzie), porównuje produkty, czyta opinie, jest wymagający i zakupy zaczyna od Google’a (Zerowy Moment Prawdy). Cyfrowi tubylcy to Twoi aktualni i przyszli klienci i zacznij myśleć o nich już teraz. Cokolwiek jest Twoim produktem! Zresztą sam zobacz:
A Ty? Jaką masz wymówkę, by jeszcze pozwolić sobie na ignorowanie content marketingu?