Zobacz jak autonarracje w social media budują wizerunek marki. Oparcie komunikacji marki na autonarracji, na pozwoleniu użytkownikom budowania własnego story-life, to droga do zaskarbienia sobie ich uwagi i zaangażowania.
Ostatnio pisałam o ego w content marketingu. Dziś kontynuacja tego tematu z perspektywy storytellingu.
Opowiadanie historii o markach, czyli storytelling, zajmuje w ostatnich latach głowy marketerów. Ale co z life-story? Co z historią osobistą klientów, którzy powinni być tutaj najważniejsi? Narracja jest formą poznawczego reprezentowania rzeczywistości. To poprzez narracje rozumiemy otaczające nas zdarzenia i sytuacje. Siebie i innych ludzi widzimy jako bohaterów historii. Nasz narracyjny sposób pojmowania świata wynika z kolei z narracyjnej struktury ludzkiej wiedzy o świecie. Uzbrojeni w tę wiedzę powinniśmy nie tylko snuć historie marek, ale także dać miejsce na ludzkie historie, na indywidualne autonarracje. Content marketing oparty o ludzkie doświadczenia i emocje będzie zawsze wzbudzał większe zaangażowanie niż bezosobowa komunikacja.
Life-story ważniejsze niż storytelling
O autonarracji mówimy wtedy, gdy historie (narracje) dotyczą własnej osoby. Gdy podmiot tworzący narrację jest ich pierwszoplanowym bohaterem. Struktura autonarracji jest bardzo podobna do tej, którą przyjmuje się jako szablon w storytellingu. W schemacie tym – obok głównego bohatera – zazwyczaj występują:
- Inni ważni bohaterowie
- Wartości, które stanowią przesłankę intencji głównych bohaterów
- Możliwe komplikacje, które mogą spotkać podmiot i jego partnerów w historii
- Warunki i sposoby przezwyciężania komplikacji i realizacji intencji
Aby autonarracje się urzeczywistniły niezbędni są współpartnerzy, ale także szeroko rozumiana publiczność potwierdzająca „bycie sobą” głównego bohatera. To dopiero przeglądając się w oczach innych otrzymujemy potwierdzenie atrybutów ważnych dla tożsamości narracyjnej. Serwisy społecznościowe są zatem doskonałym środowiskiem do „stawania się sobą”. Do definiowania swojego „ja” oraz do przeglądania się w oczach innych. Strategia content marketingowa zawsze na pierwszym miejscu powinna uwzględniać potrzeby grupy docelowej. Jeśli znamy te potrzeby, łatwiej nam zbudować komunikację w oparciu o life-story naszych potencjalnych klientów.
Czy mężczyzna w środku lasu ma nadal rację?
Narracje nie są tworzone przez samotne podmioty, ale współkonstruowane w dialogu z innymi. To właśnie społeczne konstruowanie rzeczywistości, które obserwujemy w serwisach społecznościowych. Do momentu kiedy nikt nie zainteresuje się naszymi treściami, nie mają one żadnego znaczenia, także dla samego autora. Dopiero w odpowiednim kontekście, w dialogowości, w interpretacji i reinterpretacji przez innych bohaterów, nasza historia nabiera znaczenia. Przypomina mi się tutaj dowcip: „Czy samotny facet w środku lasu, gdzie w pobliżu nie ma kobiety, mówiący coś na głos, ale tak, że żadna z kobiet go nie słyszy, także nie ma racji?” 🙂
Udana kampania, która bezpośrednio odwołuje się do emocji to na przykład reklama Carlsberg „Przyjaciele – dałbyś radę?”. Każdy oglądając tę historię może zadać sobie to samo pytanie – a czy ja dałbym radę? Historia marki jest zbudowana na wartościach i emocjach i są one tutaj w przejrzysty sposób komunikowane. Jednocześnie odbiorca bez trudu może wejść w tę historię i na moment stać się jej bohaterem.
Ego w roli głównej
Niewiele trzeba, by użytkownicy mogli zacząć snuć swoje historie w kontekście marki. Pozornie błaha treść jak na przykład zdjęcie butelki z piwem, zdjęcie pięknej kobiety albo zdjęcie z motywacyjnymi cytatami, sprawiają, że człowiek może się z nimi utożsamiać. Może wpisać w tę treść siebie. Ba! Może występować w tej treści w roli głównej, bo przecież jest ona tworzona z myślą o nim i jego ego. I zawsze trafiają w ten czuły punkt. Taki content marketing angażuje i budzi emocje.
Jak zwiększyć zaangażowanie w social media?
Odpowiedź na to pytanie jest prosta. Obsadź użytkownika, swojego potencjalnego klienta, w roli głównej w swojej komunikacji. Strategię content marketingową buduj z obrazem swojego odbiorcy w głowie. Niech jego life-story tworzy storytelling Twojej marki.
Zapomnij o sprzedawaniu, eksponowaniu produktów, mówieniu o funkcjonalnościach, innowacjach i innych nudnych rzeczach, których ludzie nie mają czasu czytać. Rozmawiaj z użytkownikami o nich samych, zacznij więcej słuchać niż mówić i zawsze pamiętaj o ego. To czuły punkt, w który warto trafiać. A content marketing to rozmowa – nie sprzedaż.