Wszyscy od wczoraj znają się na terroryzmie, geopolityce, religii, neoliberalizmie, globalizacji, nacjonalizmie czy demokracji. Czuję, że gdyby połączyć moich internetowych znajomych, to wypełniliby Parlament Europejski z gotowymi receptami na pokój na świecie. Te wszystkie, najczęściej emocjonalnie powstające posty, są wielkim szumem informacyjnym, zalewem amatorszczyzny. Jednocześnie to wielki czas dziennikarstwa, selekcji informacji i profesjonalizującej się blogosfery. […]