W content marketingu najlepsze podejście to pisanie H2H (human-to-human), jednak sam content marketingu rozpędził się poprzez algorytmy Google’a i nie można o nich zapominać. Co więc lubi Google?
Panda, Pingwin, Koliber… brzmi jak wycieczka po zoo, ale lepiej nie mieć bliskiego i niemiłego spotkania z algorytmami Google’a, a tak one właśnie się nazywają. Niemiło jest wtedy, kiedy przy kolejnych aktualizacjach algorytmu okazuje się, że nasza strona z perspektywy Google’a jest kiepska i spada w wynikach wyszukiwania. Ale może też być bardzo miło, kiedy Google doceni naszą stronę i treści, które mamy, a wtedy poprawiamy się w wynikach wyszukiwania.
Jak tworzyć dobre treści w content marketingu
Na dobre treści w content marketingu składa się kilka podstawowych elementów:
- persony, by wiedzieć do kogo i o czym mówić,
- strategia, by wiedzieć co chcemy osiągnąć i jak to mierzyć,
- księga stylu, by mieć spójny język i styl,
- zasady webwritingu, by pisać skuteczne teksty internetowe,
- teksty SEO-friendly, czyli takie, które będą wspierać pozycjonowanie strony.
Skupimy się właśnie na tym ostatnim elemencie – jak tworzyć treści SEO-friendly, czyli przyjazne wyszukiwarce, wspierające nasze pozycjonowanie, krótko mówiąc – treści takie jak lubi Google.
Jakich treści NIE lubią algorytmy Google
1. Duplikaty treści
Google uwielbia treść unikatową. Za duplikaty uznawane są treści w różnych domenach. Są to skopiowane informacje prasowe, depesze agencyjne, opisy produktów w sklepach internetowych (jeśli inne sklepy lub producent mają takie same, etc.).
Masz duplikat? Użyj canonical URL.
Chcesz zrobić przedruk tekstu? Poczekaj 2 tygodnie od publikacji oryginału i dodaj wzajemne linkowanie do tekstów.
2. Treść przeładowana słowami kluczowymi
Jeśli wydaje Ci się, że im więcej słów kluczowych, pod którymi chcesz się wysoko pojawiać w Google, tym lepiej, to błąd. Wskaźnik nasycenia słowami kluczowymi to już przeszłość. Stron przeładowanych keywordami Google nie lubi, ale docenia Topical Authority, o czym niżej.
Nie wiesz jak szukać słów kluczowych? Skorzystaj z narzędzi content marketera.
3. Treść krótka?
Bardzo kontrowersyjny temat, ponieważ Google nie daje wytycznych co do długości tekstu. Jeśli treść jest krótka, ale świetna i ma duże zaangażowanie, to długość nie ma znaczenia. Analizy growth hackerów pokazują jednak, że chętniej dzielimy się dłuższymi treściami i to one zyskują większe zaangażowanie.
Pomocna tutaj może być Krzywa Quartza:
4. Czego jeszcze nie lubi Google?
Inne aspekty, poza treścią, które w podstawowym wymiarze należy brać pod uwagę, by dogodzić Google’owi to:
- Czas ładowania się strony (im szybciej, tym lepiej oczywiście).
- Strona responsywna (obowiązkowo!).
- Strona przeładowana reklamami – zapomnij!
- Brak integracji z social media.
Jaką treść lubi Google?
1. Treść unikatowa
Skoro Google nie lubi duplikatów to logicznie, że należy karmić algorytmy Google’a unikatową treścią. Pod treści kryją się nie tylko słowa, ale też zdjęcia i wszelkie multimedia.
2. Treść wyczerpująca
Topical Authority określa czy dany serwis internetowy wyczerpuje dany temat. Czyli zwracamy uwagę nie tylko na słowa kluczowe, ale też słowa powiązane z danym tematem tak, by wyczerpać temat. Mamy na przykład słowo kluczowe grypa. Powiązane słowa, poszukiwane i ważne to:
- gorączka
- szczepionka na grypę
- grypa w ciąży
- leczenie grypy
- powikłania po grypie
- grypa u dzieci
Dobrze, jeśli każdy tekst opisuje dane zagadnienie, a tym samym serwis wyczerpująco pokrywa dany temat. Ponieważ tematy są ze sobą powiązane to dobrze, by zapewnić też im wzajemne linkowanie.
3. Treść świeża i ponadczasowa
Google lubi zarówno treści ponadczasowe jak i dokarmianie serwisu newsami. Evergreeny to teksty, które zawsze będą generować ruch organiczny na stronie, ale newsy budują zaangażowanie, mogę wywołać szum, zwiększać ruch, zdobywać także linki, a to wszystko zapunktuje u wujka Google’a.
No tak, niby wszystko fajne jasne i proste. Tylko od dłuższego czasu zastanawiam się jak to przekuć na sklep w którym jest kilka tysięcy produktów ?
Nie promujesz wybranych produktów, tylko konkretne segmenty – kategorie produktowe.